poniedziałek, 23 sierpnia 2010

początek.

Czas na nowe miejsce w blogosferze :)
Taki nieco prywatny kącik życiowy. Jedzeniowo - życiowy :)

Na pierwszy rzut - prawie, że pankejksy pancakes, czyli placuszki Nigelli.
Przepis tutaj (ja robię ze zwykłego sera, nie z wiejskiego). Polecam :)



Wersja Jego - czyli z powidłami śliwkowymi i posypane czekoladą w proszku.


I Jej, znaczy się moje - z masłem orzechowym i powidłami śliwkowymi (mniam!).


Dzisiaj to wszystko i do jutra. Czyli Do czekolady według bezukowej.

2 komentarze:

  1. mówisz o tej pomarańczowej? jest przecudowna, gdybym nie miała skłonności do uzależnień i zwiększania masy, to robiłabym ją zimą chyba codziennie..... pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. lubię łączyć masło orzechowe z dżemem. z powidłami musi smakować tak samo wybornie :D

    OdpowiedzUsuń