Przyznam się. To moja pierwsza szarlotka. Skorzystałam z przepisu White Plate. Miał być wyjątkowo prosty i chyba był, bo szarlotka zniknęła w dwa dni. Pierwsze kawałki "rozeszły się", gdy jeszcze parzyła w język :)
W ramach dbania o linię tym razem obyło się bez lodów waniliowych :)
A następne na warsztat pójdą śliwki!
Też mam ten przepis na oku;-) Do książki i herbaty aż się prosi o szarlotkę...
OdpowiedzUsuńWidzę, że zaglądamy na podobne blogi ciuchowe:-)
Polecam tez Karla's Closet, to moja ulubiona inspiracja
Pozdrawiam!