Święta były wyjątkowo krótkie w tym roku.
N|a chwilę przymknęłam oczy wdychając zapach pierniczków i herbaty cynamonowej, a gdy je otworzyłam był już poniedziałek.
Tym razem prezentuję muffiny piernikowe. Ich ozdobienie było natomiast efektem długiej pracy z Katarzyną, której ogromnie dziękuję.
Przepis na muffiny:
2 jajka
pół szklanki mleka
1/3 szklanki oleju
dwie łyżki miodu
dwie łyżki alkoholu np. baileys, kahlua, likier czekoladowy
250g mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/4 łyżeczki sody
2 łyżeczki przyprawy do piernika
pół szklanki cukru
Mieszamy razem mokre i suche, a potem łączymy i przekładamy do papilotek. Polecam robić je z dżemem w środku bo dla mnie były nieco zbyt zapychające.
Robienie ozdób wymagało natomiast lukru plastycznego i wielu zastępczych narzędzi - butelki po winie zamiast wałka, wykałaczek, patyczków do szaszłyków, szklanek, kieliszków, obieraczek do cytrusów i tym podobnych :)
wyglądają bajecznie
OdpowiedzUsuńZapewne bardzo czasochłonne, ale wyszły bajkowo:)
OdpowiedzUsuńAle misterna robota!! Piękne:))Podziwiam za zdolności artystyczne:)
OdpowiedzUsuńojeju, jak malutkie dział sztuki!
OdpowiedzUsuńjakie śliczne;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
M.